Pielęgnacja bez użycia wody – czy jest możliwa i jak działa?

Wyobraź sobie następującą sytuację: wstajesz rano z łóżka, idziesz do łazienki, by jak co dzień umyć twarz, ale z kranu nie płynie ani jedna kropla… A gdyby tak ten „czarny scenariusz” się ziścił? Czy pielęgnacja bez użycia wody jest w ogóle możliwa? Jakie efekty przynosi? Sprawdź!

Pielęgnacja bez użycia wody – skąd ten pomysł?

Woda przez lata uchodziła za jeden z podstawowych środków wykorzystywanych w pielęgnacji twarzy i ciała. Czas przeszły pojawia się tu nie bez kozery. Poczciwa H2O powoli traci swoją dominującą pozycję. Skąd ta „detronizacja”? Trzeba pamiętać, że ciecz, która płynie z naszych kranów nierzadko pozostawia wiele do życzenia. Zawiera bowiem duże ilości związków wapnia, magnezu i innych pierwiastków chemicznych, które negatywnie wpływają na stan skóry. Wywołują zaczerwienienia oraz reakcje alergiczne. Zaburzają funkcjonowanie gruczołów łojowych. Sprawiają, że cera staje się sucha, szorstka i podrażniona. Zwiększają ryzyko pojawienia się wyprysków i zmian trądzikowych. Nasilają już istniejące problemy, uwydatniając wszelkie niedoskonałości

Jeśli nie woda, to co, czyli olejowa pielęgnacja twarzy

Czym w takim razie zastąpić „tradycyjną” H2O? Mamy do dyspozycji szereg rozmaitych możliwości. Sklepowe półki wręcz uginają się od kosmetyków przeznaczonych do bezwodnej pielęgnacji. Obecnie dużą popularnością cieszy się metoda OCM (Oli Cleansing Method). Polega ona na oczyszczaniu twarzy za pośrednictwem specjalnej olejowej mieszanki przygotowywanej ze starannie wyselekcjonowanych składników, dobieranych pod kątem potrzeb danej skóry. „Wspólnym mianownikiem” wszystkich „mikstur” jest zazwyczaj olej rycynowy znany ze swoich leczniczych, antybakteryjnych i przeciwzmarszczkowych właściwości. Dodaje się do niego inne tłuszcze w różnych proporcjach. W przypadku cery suchej doskonale sprawdzi się olej ze słodkich migdałów albo kiełków pszenicy o działaniu zmiękczającym i nawilżającym. Do cery tłustej idealnie pasuje olej lniany. Zawiera kwas alfa-linolenowy, który reguluje wydzielanie sebum. Olej z dzikiej róży wzmocni kruche naczynka i rozjaśni nieestetyczne przebarwienia, a słonecznikowy pomoże uporać się z trądzikiem. Dla osób po pięćdziesiątym roku życia najlepszym rozwiązaniem będzie olej arganowy. Poprawia sprężystość tkanek i odżywia skórę. Jeśli nie oleje to, co, czyli bezwodne kosmetyki w służbie pięknej i zdrowej skóry

Do tej kategorii zaliczamy między innymi: toniki, płyny micelarne, kremy i maseczki stworzone na bazie ekstraktów ziołowych, owocowych bądź warzywnych. Wspomniane wyciągi są bogatym źródłem polifenoli, flawonoidów oraz witamin, które rewitalizują, i oczyszczają skórę z makijażu, potu, łoju czy martwych komórek.

Bezwodna pielęgnacja – dla kogo?

O wyeliminowaniu wody z codziennej pielęgnacji powinny pomyśleć zwłaszcza osoby borykające się z takimi problemami jak na przykład: atopowe zapalenie skóry, łojotokowe zapalenie skóry, trądzik różowaty, łuszczyca, etc. Niektóre zabiegi kosmetyczne czy laserowe również stanowią przeciwwskazanie do stosowania „tradycyjnych” metod oczyszczania twarzy.

Pielęgnacja bez użycia wody – czy naprawdę jest skuteczna?

Trudno o jednoznaczną odpowiedź na postawione wyżej pytanie. Każdy człowiek reaguje bowiem inaczej. Niemniej jednak dermatolodzy wskazują, iż odpowiednio przeprowadzona pielęgnacja rzeczywiście przynosi wymierne rezultaty w postaci oczyszczonej, nawilżonej oraz odżywionej skóry bez przebarwień, zaskórników i wyprysków (choć na efekty trzeba trochę poczekać). Nie wiesz czy opisana metoda to coś dla Ciebie? Obserwuj swoją cerę, a w razie jakichkolwiek wątpliwości, skontaktuj się ze specjalistą.

Facebook
WhatsApp
Twitter
LinkedIn
Pinterest