Yerba Mate w odchudzaniu

Yerba Mate to napar na bazie listków i gałązek Ostrokrzewu Paragwajskiego. Popularność zyskał dzięki nieprzeciętnym właściwościom pobudzającym, wzmacniającym i oczyszczającym.

Jaki ma skład chemiczny? Czy rzeczywiście wspomaga proces odchudzania? I gdzie możemy ją kupić, aby przygotować samodzielnie w domu?

W naparze można odnaleźć całe bogactwo składników bioaktywnych. Specyficzny, gorzki posmak jest skutkiem występowania saponinów, które nie tylko mają właściwości przeciwzapalne, ale wpływają też pozytywnie na metabolizm cholesterolu. Z kolei polifenole to związki o właściwościach antyoksydacyjnych, a więc wspomagają działanie przeciwnowotworowe. Liczne makroelementy (magnez, potas, fosfor), mikroelementy (mangan, cynk, miedź, chrom, krzem) oraz witaminy (A, B1, B2, C, E, PP, H) czynią z Yerba Mate pełnowartościowy napój.

Za zastrzyk energii odpowiada nie tylko kofeina wchłaniana inaczej niż ta zawarta w kawie i nie powodująca przy tym uzależnienia. Równie ważnymi substancjami są teofilina i teobromina, które wspomagają pracę umysłową i pobudzają psychicznie. Ponadto w odróżnieniu do kawy Yerba Mate nie zostawia osadu na zębach, nie podrażnia żołądka ani nie wpływa na jakość snu.

Czy napar ma wpływ na odchudzanie?

Przede wszystkim udowodnione naukowo działania to wspomaganie trawienia oraz regulowanie poziomu cukru we krwi. Yerba Mate oddziałuje także na odpowiednie receptory w mózgu, co hamuje uczucie głodu i zwiększa uczucie sytości, a tym samym ułatwia utrzymanie diety. Bezpośrednio wspomaga odchudzanie poprzez hamowanie aktywności lipazy trzustkowej odpowiedzialnej za rozkładanie tłuszczy – ogranicza przez to ilość przyswajanych przez organizm tłuszczów.

Oryginalną Yerba Mate można znaleźć w niemal każdym sklepie ze zdrową żywnością i na wielu witrynach internetowych. Decydując się na zakup w tradycyjnym sklepie, warto sprawdzić kraj pochodzenia. Susz sprowadzany z Paragwaju, Brazylii, Urugwaju oraz Argentyny gwarantuje najwyższą jakość. Sama ceremonia parzenia zasługuje natomiast na oddzielny wpis. Nie warto jednak zrażać się pozorami – nie jest to wcale takie skomplikowane!

Facebook
WhatsApp
Twitter
LinkedIn
Pinterest