Zbliżają się matury oraz sesja egzaminacyjna na studiach, do których naukę nie sposób sobie wyobrazić bez puszki energetyka pod ręką. Napoje energetyzujące w ostatnim czasie stały się swoistą ,,kawą XXI wieku’’, coraz częściej i chętniej wykorzystywaną przez studentów, pracowników w systemie zmianowym, sportowców, a nawet dzieci. Są stosunkowo tanie, łatwo dostępne i gwarantują szybkie pobudzenie, więc wydają się atrakcyjną alternatywą dla kawy. Z drugiej strony zagorzali przeciwnicy energetyków od lat postulują, że są to napoje o wysokiej szkodliwości dla zdrowia i nawet puszka może spowodować w naszym organizmie nieodwracalne spustoszenia. A jak naprawdę jest z tym energetykami?
Spis treści
Najważniejszy składnik energetyka – kofeina
Energetyk to bezalkoholowy napój, którego zadaniem jest czasowe pobudzenie nas i wzmożenie koncentracji, dzięki czemu będziemy mogli pracować dłużej i wydajniej, co zostaje uzyskane przez wysokie stężenie kofeiny oraz guarany – naturalnie występującej kofeiny, która uwalnia się nieco wolniej od zwykłej. Pomimo wielu mitów, które pojawiły się wokół szkodliwości przyjmowania kofeiny, ma ona dla działanie prozdrowotne, jednak nie należy jej przedawkowywać. W przeciętnej półlitrowej puszce energetyka znajduje się około 120 mg.
Dla zdrowej dorosłej osoby o przeciętnej masie ciała, dopuszczalną dawką kofeiny, którą może przyjmować dziennie jest około 400 mg, należy jednak mieć na uwadze indywidualne predyspozycje danego organizmu. Taka dawka kofeiny może być zbyt duża, a nawet szkodliwa dla osób bardzo szczupłych, borykających się z nadciśnieniem tętniczym lub chorobami układu naczyniowo-sercowego. Częstym błędem jest także łączenie energetyków z innymi produktami w których znajduje się kofeina, jak kawa, herbata, cola czy czekolada. Przedawkowanie kofeiny może się wiązać z mdłościami, uczuciem roztrzęsienia, kołataniem serca oraz drgawkami. Należy ponadto ściśle przestrzegać adnotacji, widniejącej na każdej puszce – napoje energetyczne nie są wskazane dla kobiet, ciąży, matek karmiący oraz dzieci. Ciężarne znacznie gorzej katalizują kofeinę, przez co znacznie dłużej utrzymuje się w ich organizmie, a dziecięcy organizm nie jest przystosowany do wchłaniania jej w tak dużej ilości. Szacuje się, że dopiero około 18. roku życia człowiek może przyswajać do 400 mg dziennie przy założeniu, że ma standardową budowę ciała, poprawnie przyswaja kofeinę i jest zdrowy.
W Anglii można kupić napój energetyczny po ukończeniu 16. roku życia. Kofeina gwarantuje szybkie pobudzenie i wprowadzenie naszego organizmu w stan gotowości, warto mieć jednak na uwadze, że utrzymuje się on około godzinę i może po nim wystąpić wzmożone znużenie. Długotrwałe przyjmowanie nadmiernej ilości kofeiny może się ponadto wiązać z obniżeniem jakości snu lub jego skróceniem, podwyższeniem się tętna lub zdenerwowaniem. Przy założeniu, że jesteśmy zdrowi i będziemy przyjmować racjonalną dawkę napój energetycznych to – przynajmniej na poziomie wpływu kofeiny na nasze ciało – nie powinniśmy odczuć negatywnych skutków.
Dodatkowe substancje oraz cukier
Wbrew obiegowej opinii, według której w energetykach znajduje się ,,sama chemia’’, większość substancji zawartych w napojach energetycznych nie wpływa negatywnie na nasze zdrowie. Głównym składnikiem energetyków jest woda, która jest przecież składnikiem niezbędnym do życia. Tauryna, niacyna, czy witaminy z grupy B, a więc składniki, które możemy spotkać praktycznie we wszystkich energetykach, także są potrzebne naszemu organizmowi, więc ich przyjmowanie nie będzie miało niepożądanego wpływu na nasze zdrowie. Oczywiście, zaleca się pozyskiwanie tych składników na drodze suplementacji oraz zdrowej i zbilansowanej diety. Przyjmowanie chociażby niacyny, której z biegiem lat organizm człowieka produkuje coraz mniej poprzez spożywanie napój energetycznych wydaje się nie najlepszym pomysłem, który nie wpłynąłby dobrze na nasze zdrowie i samopoczucie.
Jedynym faktycznie szkodliwym składnikiem napojów energetycznych jest cukier – przy normie spożycia cukru na poziomie 10% z dziennego spożycia dla osoby dorosłej przy założeniu 2000kcal, zaproponowanej przez WHO, półlitrowa puszka pokrywa około 100% dziennego zapotrzebowania na cukier. Tym samym największym zagrożeniem, z którymi wiązałoby się spożywanie napojów energetycznych byłoby ryzyko otyłości. Na rynku pojawia się coraz więcej opcji bezcukrowych, słodzonych sztucznymi słodzikami, czyli aspartamem i acesulfamem K, które długo uważało się za składniki rakotwórcze, jednak w 2013 roku EFSA uznała aspartam za nieszkodliwy na poziomie 40 mg na kilogram masy ciała. Jest to dawka, którą trudno przekroczyć, należy jednak pamiętać, że spożywamy sztuczne słodziki nie tylko w napojach gazowanych.
Czy warto?
Sporadycznie wypita puszka energetyka nie powinna negatywnie wpłynąć na nasz organizm, zwłaszcza jeśli zazwyczaj prowadzimy zdrowy tryb życia. Energetyki nie są jednak produktem, który byłby rekomendowany do codziennej konsumpcji, przede wszystkim dlatego, że nie wnosi zbyt wielu cennych składników do naszej diety oraz jest silnie uzależniający za sprawą zawartych w nich cukrów oraz. Nie nadaje się także do łączenia z alkoholem, ponieważ może dawać mylne poczucie trzeźwości. Jeżeli poszukujemy alternatywy dla napojów energetycznych, warto pomyśleć o kawie albo yerbie. Kiedy już decydujemy się na wybór energetyka, warto szukać tych, w których pojawia się możliwie najmniej barwników czy konserwantów. Bezwzględnie należy pamiętać, że nie powinno się podawać energetykom kobietom w ciąży, karmiącym matkom oraz dzieciom.