Segment żywności prozdrowotnej w ostatnich latach zyskał znacznie na popularności. Mieszkańcy dużych miast europejskich coraz chętnej decydują się na wprowadzenie do swojego menu naturalnych, pełnowartościowych produktów. Na kulinarnej mapie Polski na dobre zagościły restauracje prowadzone zgodnie z filozofią slow food. Zaobserwowano również rosnącą potrzebę edukacji w zakresie bezpiecznego żywienia oraz komponentów diety, które zamiast wspierać zdrowie szkodzą mu. Pod lupę zaczęto brać dodatki do żywności oznaczane symbolem E.
Karagen E407 czym tak na prawdę jest?
Uniknięcie wszystkich E dodatków, obecnych w szeroko dostępnej żywności, jest niemożliwe. Warto zatem wiedzieć, które z tych substancji mogą wpłynąć na nasz organizm szczególnie niekorzystnie. Wiele kontrowersji w ostatnim czasie budzi, pozyskiwany z komórek czerwonych alg morskich, karagan E407. Znany od wieków karagen, z chemicznego punktu widzenia jest solami estrów siarczanowych kwaśnych polisacharydów.
Zaliczany jest on do związków rozpuszczalnych w wodzie (hydrokoloidy), które m.in. zwiększają lepkość roztworów, zapobiegają stabilizacji emulsji, kształtują odpowiednią teksturę produktu. W przepisach europejskich dodatek ten został umieszczony na liście substancji, które mogą być stosowane, bez ograniczeń, do prawie wszystkich (wyjątkiem są produkty dla dzieci) środków spożywczych w zgodzie z dobrą praktyką produkcyjną. Karagen E407 znalazł szerokie zastosowanie w przemyśle mleczarskim, piekarskim, cukierniczym oraz w przetwórstwie mięsnym. W produkcji owoców i warzyw wykorzystywany jest do tworzenia powłok jadalnych, które chronią przed szybkim zepsuciem.
Szerokiemu zastosowaniu karagenu E407 towarzyszą jednak niemilknące dyskusje na temat jego szkodliwości. Stwierdzono, że spożywany w dużych dawkach wykazuje działanie przeczyszczające oraz może ograniczać przyswajanie przez organizm składników mineralnych. Wyniki badań naukowych wskazują, że karagen może odgrywać rolę w patogenezie marskości wątroby oraz niektórych nowotworów złośliwych.