Marcin Tyszka a zdrowy styl życia. Jak wygląda jego aktywność oraz dieta?

Marcin Tyszka to znany polski fotografik, specjalizujący się w fotografowaniu mody. Od dziecka związany z show-biznesem (zaczynał jako prezenter w „5, 10, 15”) obecnie współpracuje z telewizją TVN, gdzie dał się poznać jako surowy juror takich programów jak „Top Model”, czy „Projekt Runway”. Czy wobec siebie, swojego wyglądu i stylu życia jest równie wymagający?
Życie wziętego fotografa jest bardzo aktywne i wymaga dużo energii przy wyczerpujących sesjach. Dodajmy do tego jurorowanie w programach telewizyjnych, związane z tym częste podróże i nieregularny tryb życia. W takich warunkach niekiedy ciężko jest trzymać się zasad diety i regularnego treningu.

Choć w przypadku Marcina Tyszki sprawa ma się trochę inaczej, ponieważ jak sam twierdzi, w jego środowisku zawodowym dbanie o siebie, jest po prostu rzeczą oczywistą. Marcin przyznaje, że obracanie się w środowisku mody wysokiej sprawia, że wymagania, które sobie stawia, są naprawdę duże.

Marcin Tyszka, czyli „Tysio” nigdy nie miał problemów z wagą. Szczupła sylwetka charakteryzowała go od najmłodszych lat. Jednak dobry metabolizm to nie wszystko, dlatego Marcin pamięta, aby dbać o regularny ruch, oraz zbilansowaną dietę, by uniknąć typowego dla mężczyzn po czterdziestce brzuszka.

Majonez- największy wróg sylwetki

Jak przyznaje juror programu „Top Model” najtrudniejsze w utrzymaniu sylwetki w jego przypadku jest nocne jedzenie. Marcin lubi dobrze zjeść, a po skończonej sesji zawsze chodzi z całą ekipą na kolacje. W dobrym towarzystwie kolacje takie potrafią trwać godzinami i bywa, że posiłek kończy o drugiej w nocy. Przy takim trybie życia ciężko jest utrzymywać rygorystyczną dietę. Marcin stara się jednak ograniczyć cukier i węglowodany. Zrezygnował także z majonezu, którego jest ogromnym fanem, a który- jak przyznaje fotograf- był największym wrogiem jego sylwetki.

Regularny trening- kiedy tylko jest to możliwe

Również regularne treningi w życiu Marcina Tyszki to coś praktycznie niemożliwego. Jednak w jednym z wywiadów przyznał, że gdy tylko jest w Warszawie od razu zabiera się za pracę z osobistym trenerem. Regularnie też uprawia jogging po sąsiednim parku. Ponadto, dodatkową formą aktywności fizycznej w życiu fotografa jest trening TRX, który odbywa najchętniej również na powietrzu. W parkach lub placach zabaw rano, przed pojawieniem się dzieci. Swoją batalię z nadprogramowymi kilogramami sam fotograf nazywa dość uszczypliwie „odpasztecaniem Tysia” co najdobitniej świadczy o zaangażowaniu Marcina w swoją aparycję.

Pozytywna energia

Nie łatwo jest prowadzić tak aktywne życie. Widać jednak, że Marcin Tyszka czuje się w tym świecie jak ryba w wodzie. Kocha blask fleszy z obu stron, ponieważ nie stroni od czerwonych dywanów. Jego profil na Instagramie jest równie pełen energii co jego właściciel. Wśród hipnotyzujących zdjęć pięknych modelek, możemy tam również zobaczyć Tysia z rodziną i przyjaciółmi, w otoczeniu zieleni w jego pięknym domu, a Marcin tryska pozytywną energią. Wygląda to rajsko i sam Marcin podkreśla, że kocha swoją pracę a w swoich czterech ścianach ma na własność swój kawałek raju. Marcin Tyszka ewidentnie jest człowiekiem, który dużo ma i równocześnie doskonale potrafi to docenić.

Facebook
WhatsApp
Twitter
LinkedIn
Pinterest