Sztuczna biżuteria, dostępna w sklepach odzieżowych już od długiego czasu jest uwielbiana przez konsumentów. Fantazyjne wzory i okazyjna cena to atuty, za którymi nigdy nie nadążą produkty renomowanych jubilerów. Niestety, noszenie biżuterii pochodzącej z sieciówek często wiąże się z nieprzyjemnymi konsekwencjami, czyli z uczuleniem. Wszystko za sprawą niklu, który jest metalem o silnych właściwościach alergicznych, w związku z czym, dla wielu osób sztuczna biżuteria zdaje się być niedostępna. Ale czy na pewno? O tym kilka słów w poniższym artykule.
Spis treści
Uczulenie na nikiel – objawy
Najczęściej uczulenie na biżuterię niewykonaną z metali szlachetnych rozpoznajemy po zaczerwienieniu – w tej kwestii należy być bardzo uważnym, ponieważ wiele osób bagatelizuje ten symptom. Warto jednak pamiętać, że zaczerwienienie to jedynie początek reakcji uczuleniowej. Z czasem rumień powiększa się, a w miejscu kontaktu skóry z biżuterią mogą pojawić się krostki, świąd oraz opuchlizna. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku naszyjników, jednak należy być ostrożnym niezależnie od miejsca, na którym znajduje się ozdoba.
Uczulenie na biżuterię z sieciówki – jak sobie z nim radzić?
W sytuacji, w której uczulenie już wystąpiło, należy niezwłocznie ściągnąć biżuterię i dokładnie przemyć skórę szarym mydłem lub innym środkiem hipoalergicznym. Następnie powinniśmy wypić wapno oraz posmarować rumień maścią odczulającą.
Biżuteria z sieciówki – jak uchronić się przed uczuleniem?
Można by powiedzieć, że najlepszą ochroną przed uczuleniem byłaby rezygnacja ze sztucznej biżuterii, jednak jako kobiety, dobrze wiemy, że nie zawsze jest to takie proste. W związku z tym proponujemy jak domowym i przy tym niedrogim sposobem zabezpieczyć swoją skórę przed reakcjami alergicznymi.
Do wykonania warstwy ochronnej potrzebujemy:
- Sztucznej biżuterii;
- sprawdzonego, bezbarwnego lakieru do paznokci*;
- dwóch ręczniczków papierowych.
*UWAGA: proszę nie mylić lakieru bezbarwnego z odżywką!
Wykonanie warstwy ochronnej:
- kładziemy na ręczniczku papierowym wybraną błyskotkę, w ten sposób, aby mieć swobodny dostęp do miejsc, w których biżuteria styka się z ciałem;
- newralgiczne miejsca pokrywamy cienką warstwą lakieru;
- pozostawiamy do wyschnięcia.
Uprzedzając najczęstsze pytania, jest to sposób całkowicie bezpieczny dla naszej skóry. Wyschnięty lakier nie powinien podrażniać skóry ani jej uczulać. Należy jednak pamiętać o uzupełnianiu warstwy ochronnej, ponieważ może się ona ścierać. Wówczas zabezpieczenie nie będzie już tak skuteczne jak wcześniej i metale mogą ponownie nas uczulać.
Podsumowując, uczulenie na metale, a zwłaszcza na nikiel nie jest niczym wyjątkowym w obecnych czasach. Nie oznacza to jednak, że musimy rezygnować z naszych ulubionych ozdób, a tym bardziej poświęcać się własne poczucie komfortu oraz zdrowie tylko po to, aby zachwycać ulubionym naszyjnikiem. Banalna do wykonania warstwa ochronna z lakieru bezbarwnego powinna zabezpieczyć naszą skórę przed reakcją uczuleniową oraz umożliwić nam radość noszenia ulubionej biżuterii.