Czy w dzisiejszych czasach trzeba jeszcze kogokolwiek przekonywać do pilatesu? Powszechnie wiadomo, że z jego praktykowania płyną wymierne korzyści, a najbardziej „ucieszy się” kręgosłup, dla którego te ćwiczenia są prawdziwym dobrodziejstwem. Niestety, o zdrowiu tej podpory ciała najczęściej przypominamy sobie wtedy, kiedy zaczyna ono szwankować.
Spis treści
Nie tylko dla kobiet
Wbrew pozorom omawiana metoda ćwiczeń nie jest propozycją adresowaną wyłącznie do kobiet. W salach treningowych coraz częściej można spotkać też mężczyzn, którzy docenili rozliczne walory tego sportu. I słusznie, bo jak się okazuje pilates rozwiązuje kilka typowo „męskich” problemów. Przede wszystkim, co może wydać się zaskakujące, wspiera udane życie seksualne. Jak to możliwe? Podczas tych ćwiczeń aktywują się na ogół zaniedbywane partie mięśni, w tym także mięśnie Kegla (tak, mężczyźni też je mają). O ile nikt nie kwestionuje celowości utrzymywania ich w dobrej kondycji w przypadku kobiet, tak panowie miewają wątpliwości. A właśnie te mięśnie współodpowiadają za utrzymanie erekcji, przepływ nasienia oraz intensywność męskiego orgazmu.
Ponadto, pilatesowy trening może wspomóc terapię i profilaktykę zaburzeń związanych z oddawaniem moczu. Jest to też bardzo dobre uzupełnienie aktywności, a także urozmaicenie dla wylewających siódme poty na siłowni dzięki zastrzykowi energii i angażowaniu na ogół pomijanych wówczas grup mięśni. Dzięki takiej strategii można skuteczniej, a nawet szybciej wyrzeźbić „sześciopak” nie zaniedbując mięśni grzbietu. Dodatkową korzyścią jest bardziej harmonijnie i proporcjonalnie ukształtowana sylwetka.
Kręgosłupowi na ratunek
Współczesne warunki życia człowieka nie służą zdrowiu kręgosłupa. Ten element szkieletu bardzo źle znosi długotrwałe siedzenie przy biurku. Zwłaszcza, jeśli zginamy kark pisząc lub czytając bądź trzymamy szyję skręconą, np. w kierunku źle ustawionego komputerowego monitora. Szczególnie niekorzystnie działa bardzo popularne połączenie pracy siedzącej z realizowanym „po godzinach” biernym odpoczynkiem. Dopóki kręgosłup „nie odzywa się” w żaden sposób nie dając o sobie znać wiele osób zaniedbuje jego kondycję. Dlatego póki nie dzieje się nic niepokojącego warto zadbać o właściwą profilaktykę, którą należy potraktować jako bezcenną inwestycję na bliższą i dalszą przyszłość. Jeśli zaś odczuwamy już niepokojące symptomy, tym bardziej powinny zmobilizować nas do walki o zdrowy kręgosłup. W obu przypadkach na pomoc przychodzi nam pilates.
Chociaż ćwiczenia pilatesu zasłużenie uchodzą za bezpieczne (ćwiczą go m.in. kobiety w ciąży oraz sportowcy po doznanych kontuzjach), przed rozpoczęciem treningów warto zasięgnąć opinii lekarza, zwłaszcza, jeśli zmagamy się z jakimikolwiek dolegliwościami ze strony układu ruchu. Dodatkowo jeśli ćwiczenia będziemy wykonywać w domu warto zaopatrzyć się w dobrą matę do ćwiczeń. Najlepiej zapisać się na zajęcia grupowe, gdzie ćwiczyć będziemy pod okiem instruktora (trzeba zwrócić uwagę na kompetencje osoby prowadzącej takie zajęcia) i będziemy mieć pewność, że wykonujemy ćwiczenia poprawnie. A te będą odpowiednio dobrane do naszych możliwości czy stanu zdrowia. Ten sport kładzie szczególny nacisk na jakość i efekt ruchów, a nie na ilość powtórzeń.
Korzyści dla kręgosłupa płynące z tych zajęć są wielorakie:
- pomoc w wypracowaniu prawidłowej postawy ciała poprzez wzmacnianie mięśni za nią odpowiadających (brzucha, pośladkowych i grzbietowych)
- uelastycznienie kręgosłupa, niesienie jego nadmiernej sztywności (dzięki ćwiczeniom zapewniającym jego dekompresję i delikatne rozciąganie)
- przyniesienie ukojenia w uporczywych bólach, ulgi w przeciążeniu kręgosłupa
- zapobieganie urazom kręgosłupa w przyszłości, poprzez wzmocnienie mięśni tułowia i wyeliminowaniu nieprawidłowych wzorców ruchowych
- profilaktyka i terapia skrzywień kręgosłupa – jest to też aktywność mało urazowa, dzięki precyzyjnym, płynnym ruchom, spokojnemu tempu, starannie wyselekcjonowanym ćwiczeniom w tzw. pozycjach niskich przy użyciu odpowiedniego sprzętu (np. piłek)
Dla kogo?
Nie ma ograniczeń wiekowych, pilates ćwiczyć może każdy. Jak już zostało wspomniane, z rozpoczęciem treningów nie należy czekać, aż zabolą plecy, lepiej tak ukierunkować swoją aktywność fizyczną, by zminimalizować ryzyko zaistnienia takiego problemu. Ta metoda jest szczególnie polecana osobom „początkującym”, którzy dotąd mieli niewiele wspólnego z aktywnością fizyczną lub porzucili ją z chwilą opuszczenia szkolnych murów. Spokojne tempo i relaksująca atmosfera podczas ćwiczeń zapobiegają tak bardzo powszechnym obawom pt. „A co będzie, jak nie nadążę za grupą?”. Wiele skorzystają wszyscy ci, którzy nie lubią szybkiego, intensywnego treningu wysiłkowego. Także sportowcy na co dzień trenujący wyczynowo bądź półwyczynowo i poddający swój organizm obciążeniu oraz wysiłkowi. Może to też być element rehabilitacji w stwardnieniu rozsianym, osteoporozie, kontuzjach, dolegliwościach związanych z wiekiem.