Pokarmy szczęścia. Jedzenie, które poprawia nastrój zimą

Jesień to czas refleksji, krótkich, ponurych dni, mglistych poranków i chłodnych nocy. Przez tą szarugę możemy czuć się senni, przygnębieni, pozbawieni energii i chęci do robienia czegokolwiek. Jedynym optymistycznym akcentem wydają się piękne, żółto-czerwone liście spadające z drzew i odrobina słońca, którego jest teraz jak na lekarstwo. Co robić, żeby o tej smutnej porze roku poczuć się lepiej, odzyskać energię i radość? To proste – trzeba jeść! A dokładnie – jeść mądrze, tak, aby dostarczyć naszemu organizmowi „zastrzyk szczęścia”.

Pokarm szczęścia – co jeść, a czego unikać?

Nie będzie dla nikogo niespodzianką, że na liście produktów będących pokarmem nieszczęścia, znajdzie się żywność śmieciowa, czyli wszelkie fast foody lub produkty wysoko przetworzone, których już sam skład może przyprawić o rozpacz. Powinno się też unikać słodyczy, białego pieczywa i picia mocnej kawy.

Co zatem należy jeść?

Na pewno żywność bogatą w kwasy tłuszczowe omega-3, ponieważ jego niedobór w organizmie może prowadzić do stanów depresyjnych, przygnębienia, zmęczenia, ogólnego rozbicia i problemów z koncentracją. Nasz mózg w dużej mierze składa się z tłuszczu, dlatego potrzebuje go do prawidłowego funkcjonowania. W naszej diecie nie powinno również zabraknąć produktów będących źródłem witamin z grupy B, niezbędnych do syntezy serotoniny, zwłaszcza B6, B9 i B12, które są odpowiedzialne za utrzymanie równowagi systemu nerwowego. Trzeba także dostarczać witaminę D, bo w dużej mierze to od niej zależy nasze dobre samopoczucie. Dlaczego? Ponieważ jest odpowiedzialna za wydzielanie serotoniny – hormonu szczęścia, melatoniny i dopaminy. Osoby chorujące na depresję mają niedobór witaminy D, o czym trzeba pamiętać. Tę cudowną witaminę pozyskujemy ze słońca, lecz przez to, że w okresie jesieni mamy go niewiele, powinniśmy dostarczać ją w pożywieniu.

Warto dodać, że naturalnymi antydepresantami są aminokwasy, czyli podstawowy budulec wszystkich białek. Odpowiadają za transport tlenu, przewodzą impulsy nerwowe czy uwalniają z krwi do mózgu serotoninę. Równie istotne są; selen, który to chroni przed stresem i popadaniem w depresję oraz zapobiega nowotworom, a także magnez; pomaga ukoić nerwy, poprawia nastrój i co ważne, odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie naszej pamięci, poza tym jest niezbędny do budowy kości. Wymienione wyżej wartości odżywcze są niezbędne, aby dbać o dobre samopoczucie, świetny humor, energię do życia i oczywiście – zdrowie psychiczne.

Pokarmy szczęścia

W takim razie, co jeść, aby zapewnić naszemu organizmowi takie składniki odżywcze? Oto lista produktów, bezapelacyjnie należących do pokarmu szczęścia:

  • Kakao i gorzka czekolada – do jedzenia tych znakomitych pyszności nikogo nie trzeba zbytnio przekonywać. Napój kakaowy czy kilka kostek czekolady – koniecznie gorzkiej, przynajmniej 70%, zawsze poprawi humor. To wspaniałe źródło magnezu! Poza tym kakao zawiera fenylotylaminę, substancję chemiczną, mającą właściwości antydepresyjne.
  • Soja, mleko w proszku, wołowina, ziarna słonecznika i płatki owsiane – to pożywienie bogate między innymi w aminokwasy, dla przypomnienia – naturalne antydepresanty.
  • Awokado, banany, szparagi, szpinak, marchewka, migdały czy ziarna dyni – to przepis na dostarczenie do organizmu neuroprzekaźników dopaminy – jak już wiemy, hormonu szczęścia. Jeśli pracujemy naprawdę dużo, warto jeść zwłaszcza banany; dostarczą nam dobroczynnej energii, przede wszystkim glukozy, zawierają też dużo potasu i skrobię, która wpływa na poczucie sytości i błogości, a to na pewno przyczyni się do świetnego nastroju. Gorąco polecamy także awokado, które oprócz potasu, jest źródłem kwasu foliowego, pozytywnie oddziałującego na układ nerwowy.
  • Orzechy brazylijskie, grzyby, brokuły, pomidory, jęczmień, kapusta, cebula, owoce morza – w nich znajdziemy selen, dlatego warto wdrożyć te produkty do codziennej diety, aby dobre samopoczucie mieć zapewnione na cały dzień.
  • Śledź, łosoś, tuńczyk, tłuszcze roślinne, jak olej słonecznikowy, lniany, z pestek winogron, orzechowy, oliwa z oliwek – to rzecz jasna źródła kwasów omega-3, których nasz organizm nie jest w stanie sam wyprodukować. Biorą udział między innymi w procesie uaktywniania melatoniny – która odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie całego rytmu biologicznego, na przykład snu.
  • Grzyby, ryby – flądra, tuńczyk, łosoś, sola, jaja, mleko sojowe, słodkie ziemniaki – dostarczają naszemu organizmowi wspaniałej witaminy D.
  • Kasze, pieczywo razowe, brązowy ryż, pieczone ziemniaki w skórce, zielony groszek, znowu ryby i jaja, awokado, produkty mleczne, jagnięcina, wołowina – te produkty zapewnią nam witaminę z grupy B, a dokładnie B6, B9 i B12, które są niezbędne do syntezy serotoniny!
  • Truskawki, winogrona, pomarańcze – dostarczą niezbędnych witamin, które zwalczą przygnębienie, na przykład witaminę B, C, cynk i potas. Zawierają również antyoksydanty, które chronią przed chorobami serca i naczyń krwionośnych.
  • Szafran – ta fenomenalna przyprawa, nazywana „żółtym złotem”, doskonale przyczynia się do poprawy nastroju. To jedna z najdroższych przypraw na świecie, uznawanych za naturalny Prozac. Zawiera również właściwości antydepresyjne, dlatego warto dodawać go na przykład do zup i sosów.
  • Kokos – posiada właściwości uspokajające. Poza tym wspaniale smakuje i pachnie! Naukowcy z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku udowodnili, że osoby, które wdychały aromat kokosów, szybciej się uspokajali i ich ciśnienie krwi wracało do normy. Dlatego każdy powinien spróbować dobroczynnych, kokosowych inhalacji dla odprężenia i równowagi psychicznej.

Mamy nadzieję, że pomogliśmy wam choć trochę na walkę z jesienną chandrą. Choć opisany przez nas pokarm szczęścia warto jeść nie tylko jesienią, ale przez cały rok, by utrzymać w zdrowiu umysł i ciało.

Facebook
WhatsApp
Twitter
LinkedIn
Pinterest