Carrie Underwood i jej niesamowita metamorfoza. Na jaką dietę postawiła?

Carrie sławę zdobyła dzięki amerykańskiej edycji Idola. Słynąca z niezwykłego głosu i umiejętności śpiewania muzyki country podbiła serca wielu widzów i przyszłych fanów. Po wielu latach na swoim koncie zdobyła nagrody Grammy czy Teen Choice Awards. Sława piosenkarki dała jej możliwość wystąpienia w kilku filmach, tworząc między innymi swoją biografię filmową.

Zderzenie ze sławą

Z prostej, zwykłej dziewczyny z marzeniami, nagle stała sie jedna z czołowych, najbardziej docenianych gwiazd muzyki country. Świat show biznesu był bezlitosny, a wdrożenie się w wymogi bogatego życia i splendoru wymagało nie lada poświęceń i walki z własnymi słabościami. Jednymi z nich była walka z dodatkowymi kilogramami i brakiem pewności siebie. Symbolizowały to przede wszystkim słabo przygotowane stylizacje, podkreślające mankamenty urody. Media nie pozostawiły na niej suchej nitki, krytyka była wszechobecna, a świat muzyki postawił barierę bardzo wysoko. Jak sama później wspominała w wywiadach – “Nie mam problemu z oglądaniem swoich starych zdjęć. Wyglądałam gorzej, ale było mnóstwo rzeczy, o których nie miałam pojęcia”

Jak więc wygląda obecny dzień Carrie?

Nastał czas zmian, głównie po urodzeniu dziecka. Dziś, 33 letnia piosenkarka, postanowiła zmienić swój tryb życia i zadbać o zdrowie i ciało. Carrie przede wszystkim się wysypia, wierząc iż metabolizm jest w stanie funkcjonować zgodnie z oczekiwaniami, tylko wtedy, gdy tryb życia nie jest zachwiany. Na śniadanie najczęściej zjada owsiankę bez mleka. Gdy jej się znudzi taka forma posiłku – zamienia go na tofu z warzywami. W sytuacjach nagłych i wymagających szybkiego działania, ma w lodówce mrożone burrito, które może podgrzać również poza domem.

Uwielbia też wegańskie chorizo i wszystkie elementy kuchni wegetariańskiej. Gotuje najczęściej sama, mając pewność, że wie co je. Na jej social mediach zauważyć możemy przepyszne zdjęcia domowych, wegetariańskich hamburgerów.
Na obiad je sałatki, najczęściej z dużą ilością sera feta.Zawsze liczy kalorie i zapotrzebowanie dzienne, dzięki aplikacjom mobilnym. Jak sama potwierdza – pomaga jej to przekonać mózg że jest najedzona i nie potrzebuje dodatkowej porcji jedzenia. Na łamach amerykańskiego czasopisma Cosmopolitan. przyznała że odkąd zwraca uwagę na to co je, dużo łatwiej jest jej schudnąć.

Dzień zakańcza ćwiczeniami. Od wielu miesięcy współpracuje z trenerem personalnym, który układa jej plan treningowy, łączyć cardio z ćwiczeniami siłowymi. Każde ćwiczenie stara się powtórzyć 10 razy, oprócz pompek. Je stara się wykonywać w oszałamiającej liczbie 50 powtórzeń. Nigdy nie ćwiczy bez 10 minutowej rozgrzewki. Wcześniej, przed ćwiczeniami lubi zaglądać do lokalnego warzywniaka, gdzie inspiruje się składnikami i możliwościami kulinarnymi. Po treningu bierze relaksacyjną kąpiel i je kanapkę z awokado, szprotkami i dużą ilością musztardy.

Nie odmawia sobie kolacji. Około 19 godziny, przed pójściem spać, zjada proteinowy posiłek, pełen białka. Najczęściej są to warzywa z duża ilością tofu. W tym czasie robi też kolacje mężowi – łososia z ziemniakami. Jak sama podkreśla, jest to duża różnorodność, ze względu na to że jej partner jest atletą. Sama unika węglowodanów, które próbuje zastąpić białkiem i tłuszczem. Dzięki temu nie musi przejmować się kaloriami, których nie musi skrupulatnie liczyć.

Chwile słabości?

Jak sama twierdzi – chwile słabości zdarzają się często, zwłaszcza gdy jest sama w domu. Przygotowuje wtedy domowe, angielskie muffinki na bazie masła orzechowego. Zawsze też nosi przekąski w torebce, by nie być głodną. Jak powtarza “(…) by tego uniknąć noszę w torebce wegańskie, proteinowe, niskokaloryczne batoniki.” Z diety rezygnuje na Święta, kiedy to jedzie do teściów. Wtedy je wszystko, by nie popaść w obłęd i dać sobie siły do następnych dni walki nad lepszą sylwetką.

Facebook
WhatsApp
Twitter
LinkedIn
Pinterest