Nasza skóra to nasza wizytówka. Jej wygląd świadczy o stanie zdrowia a także informuje jak dobrze o nią dbamy. Z oczywistych względów dla wielu osób (zarówno pań jak i panów) najważniejsza jest skóra twarzy, która to najczęściej manifestuje swoje „niezadowolenie”. Pomimo, że ma ona zdolności regeneracyjne warto jej trochę pomóc, aby cieszyć się jej naturalnym pięknem jak najdłużej. Tak naprawdę nie potrzeba wiele wysiłku.
Spis treści
Skóra – jej budowa oraz funkcje
To co potocznie nazywamy „skórą” w zasadzie składa się z trzech warstw: naskórka, skóry właściwej oraz tkanki podskórnej. Naskórek jest najbardziej zewnętrzną częścią skóry i to on pełni głównie funkcję ochronną oraz rozrodczą (wytwarza nowe komórki skóry). W skórze właściwej znajdują się m.in. naczynia krwionośne, zakończenia nerwowe oraz elastyna i włókna kolagenowe odpowiedzialne za jej elastyczność i sprężystość. Tkanka podskórna jest zbudowana z tkanki tłuszczowej oraz tkanki łącznej i chroni przed nagłymi skokami temperatury.
Aby cały ten złożony kompleks mógł prawidłowo funkcjonować należy o niego odpowiednio zadbać. Oczywiście istotnym elementem jest dieta, dzięki której dostarczamy skórze niezbędnych mikroelementów i witamin od wewnątrz. Istotne są także drożne naczynia krwionośne i limfatyczne, które doprowadzają składniki odżywcze do jej komórek, a także pomagają skórze oczyścić się z toksyn. Codzienna pielęgnacja wiąże się również z odpowiednim nawodnieniem oraz nawilżeniem. To wszystko wspomaga głównie skórę właściwą oraz tkankę podskórną. Jak zatem można wspomóc naskórek i czy jest to ważne?
Oczyszczanie naskórka – w jakim celu należy oczyszczać naskórek oraz jak to zrobić?
Niebagatelną sprawą jest prawidłowe oczyszczanie powierzchni skóry czyli działanie bezpośrednio na naskórek. Jak wcześniej zostało wspomniane, ta warstwa przede wszystkim chroni tkanki znajdujące się pod nią. Do jej zadań należy także tworzenie nowych komórek skóry właściwej. Na powierzchni naskórka zostają uszkodzone i obumarłe komórki, które z czasem odpadają (co obserwujemy jako łuszczenie). Złuszczający się naskórek nie tylko wygląda nieestetycznie, ale może również zatykać pory (czyli ujścia gruczołów potowych i łojowych) znajdujące się na jego powierzchni, co prowadzi do powstawania zaskórników. Również kurz, brud czy resztki makijażu wchodzą między komórki naskórka tworząc z nim „czop”, który może upośledzić funkcjonowanie warstw poniżej.
Codzienna pielęgnacja mająca na celu oczyszczenie tej powierzchni jest niezwykle ważne. Płyny micelarne, toniki oraz żele często nie są środkami wystarczającymi, natomiast doskonałym pomysłem są peelingi, a wśród nich tzw. maseczki peel-off.
Zwykły peeling czy maseczka peel-off ? Zalety i wady
Peelingi to kosmetyki najczęściej z ziarnistościami, których zadaniem jest ułatwienie usunięcia martwego naskórka oraz odblokowanie porów. W zależności od typu cery możemy wybierać spośród peelingów drobno-, średnio- i gruboziarnistych (czyli tzw. peelingów mechanicznych), peelingów enzymatycznych czy peelingów chemicznych. Peelingi z ziarnistościami nakłada się na twarz, po czym okrężnymi ruchami masuje skórę i spłukuje ciepłą wodą. Peelingi enzymatyczne i chemiczne po nałożeniu pozostawia się na skórze określoną ilość czasu (zależnie od marki i składu kosmetyku), a nastepnie spłukuje wodą.
Tego rodzaju peelingi należy dobierać z niezwykła ostrożnością. Nie każdy typ cery, może być pielęgnowany danym kosmetykiem a jego dobór wcale nie musi być łatwy. Istnieje jeszcze jeden typ peelingu zwany maseczką peel-off. Jest on nieco inny niż pozostałe. Po pierwsze, najczęściej ma postać gęstego żelu. Nakłada się go na twarz omijając okolice oczu, brwi oraz starając się nie smarować linii włosów. Następnie należy odczekać przez okres czasu (zalecany przez producenta danego kosmetyku) w którym nasz żel zasycha tworząc „skorupkę”. Kolejnym krokiem jest zerwanie powstałej maski, zaczynając od brody. Trzeb liczyć się z tym, że oprócz martwego naskórka oraz brudu możemy usunąć małe włoski z twarzy.
Niewątpliwą zaletą tego typu maseczek jest możliwość używania ich do każdego typu cery – nawet skóra sucha może odnieść korzyści z jej stosowania. Dodatkowo peel-off poradzi sobie z każdym problemem na twarzy, czego nie zrobią zwykłe peelingi. Dogłębne oczyszczanie, odblokowanie porów, wyrównanie kolorytu skóry, wygładzenie i odświeżenie to domena tych maseczek. Niektóre z nich posiadają również właściwości hamujące efekty starzenia. Aby uzyskać wspomniane rezultaty, należy stosować takie maseczki raz do dwóch razy w tygodniu. I oczywiście po każdym jej stosowaniu koniecznie dobrze nawilżmy skórę, nakładając nasz ulubiony krem. Jednak jak dobrać maseczkę odpowiednią dla siebie?
Maseczki peel-off kupne vs maseczki peel-off domowej roboty
W drogeriach typu Rossmann, Jaśmin, Firlit, Hebe, Natura, Super-Pharm można znaleźć bardzo dużo maseczek typu peel-off. Natkniemy się na takie z wyciągiem z ogórka czy z węglem drzewnym – szał ostatnich kilku miesięcy. Również surfując po stronach internetowych odnajdziemy mnóstwo coraz to nowszych i (jak zapewniają producenci) skuteczniejszych maseczek. Ceny są przeróżne: od 4 zł za pojedyncza saszetkę firmy Bielenda, po 112 zł/100 ml za maseczkę głęboko oczyszczającą z węglem drzewnym jaką serwuje nam Origins.
Można również taką maseczkę wykonać samodzielnie. Kosmetyki naturalne wracają do łask, przy czym nic nie cieszy tak bardzo, jak własnoręcznie wykonany kosmetyk (który działa!). Aby przygotować taki peeling należy zaopatrzyć się w mały garnuszek, mleko lub wodę, żelatynę spożywczą i jeśli ktoś chce – węgiel w tabletkach (tak, ten z apteki). Do garnuszka wsypujemy łyżkę żelatyny oraz łyżkę wody lub mleka i podgrzewamy aż żelatyna się rozpuści. Na tym etapie można także dodać sproszkowany węgiel – uzyskamy wtedy najmodniejszą maseczkę ostatnich miesięcy. Następnie należy odczekać chwilę aby żelatyna mogła trochę zgęstnieć i przestygnąć. Kolejny krok wygląda tak jak w wypadku kupnych preparatów- nakładamy maseczkę na twarz i czekamy aż całkowicie zesztywnieje, po czym ściągamy ją.
Jakich efektów należy się spodziewać? Dokładnie takich samych jak przy użyciu gotowych kosmetyków, przy czym niewątpliwą zaletą wersji domowej jest cena – za żelatynę zapłacimy ok. 3 zł.