W ostatnich latach pojawiło się dużo informacji na temat zawartości zbyt dużej ilości rtęci w rybie jaką jest tuńczyk. Na pewno każdy z nas nieraz jadł lub też przynajmniej miał okazję spróbować tuńczyka. Czy na pewno nie ma ona wpływu na nasze zdrowie? Czy możemy sobie pozwolić na regularne jedzenie tej ryby bez wyrzutów sumienia i obaw o nasze zdrowie?
Spis treści
Czy tuńczyk ma w sobie rtęć?
Na ostatnie pytanie odpowiadamy: tak, tuńczyk ma w sobie rtęć… tak jak każda ryba. Prawdą jest, że wszystkie ryby gromadzą rtęć jak również inne metale ciężkie. Jednak tuńczyk jest bardziej narażony na jej gromadzenie, gdyż znajduje się on na szczycie łańcucha pokarmowego.
Co to jest w ogóle ta rtęć?
Rtęć jest metalem o barwie srebrzystej i silnym połysku. W postaci dimetylortęci w środowisku wodnym przedostaje się do organizmów żywych i kumuluje się w nich, gdyż jest to związek bardzo trwały, a zarazem toksyczny. Jej duże ilości przedostały się ze ściekami pochodzącymi z fabryk do rzek, a przez to dotarły do mórz i oceanów. Konsekwentnie, rtęć jest obecna w spożywanych przez nas rybach, szczególnie tych, które pokonują duże dystanse – i taką rybą jest właśnie tuńczyk.
Toksyczne działanie rtęci
Trucizna ta działa bardzo powoli. Za pierwsze objawy uznajemy osłabienie, bóle kończyn i głowy. W późniejszych etapach zatrucia pojawiają się: niebiesko-fioletowy rąbek na dziąsłach, zapalenie błony śluzowej przewodu pokarmowego, wypadanie zębów, zaburzenia pamięci, snu, drgawki, zaburzenia w postrzeganiu kolorów, uszkodzenie nerek.
W jakiej postaci więc jeść tuńczyka? W jakich ilościach? A może w ogóle?
Nie musimy całkowicie rezygnować ze spożycia tej pysznej ryby. Dostarcza ona witaminy D oraz jest źródłem kwasów omega-3. Jednak zapuszkowany tuńczyk w sosie własnym ma o wiele mniej wartości odżywczych niż ten świeży, warto więc postawić na tego drugiego. Cena takiego tuńczyka będzie oczywiście wyższa niż tego w puszce. Dla porównania:
- Świeży tuńczyk – 100 do nawet 200zł/kg
- Tuńczyk w puszce – Około 30zł/kg
Tuńczyk, a ciąża? Czy są jakieś przeciwwskazania?
Co do tego, nie ma absolutnie żadnych wątpliwości. Rtęć jest szczególnie groźna dla płodu, więc kobiety w trakcie ciąży i karmienia powinny znacznie ograniczyć ryby charakteryzujące się jej większą kumulacją.
Unikamy: tuńczyka, rekina, szczupaka i miecznika.
Dozwolone: dorsz, łosoś i makrela.
Pamiętajmy, że ryby powinny pochodzić z pewnego źródła. Nie musimy jednak z niej rezygnować – raz na dwa tygodnie pasta z tuńczyka, bądź sałatka, czy też odświętnie sushi na pewno nam nie zaszkodzi, a urozmaici naszą dietę i dostarczy niezbędnych składników odżywczych.